Rozkminki do popołudniowej kawy.
Zastanów się proszę przez chwilę, dlaczego dzisiaj wstałeś? Bo musisz iść do pracy, załatwić sprawy?
A może dlatego, że chcesz? Bo czeka Cię ekscytujący dzień? Cudownie jest wstawać właśnie z takim nastawieniem!
Jak to zrobić?
Wstań wcześniej niż planowałeś (bez drzemek, po 1 budziku). Na początek podnieś się z łóżka, umyj zęby, ubierz się w strój sportowy i do dzieła.
Najważniejszym momentem, pierwszym, jest chwila ciszy. Świadomej ciszy. Możesz medytować, modlić się, zrobić sesję oddechową. Pozwoli Ci to skoncentrować się na sobie, zwolnić na chwilę. Wsłuchać się w siebie. Nie musisz wchodzić w dzień chaosem: w pośpiechu, nerwowo patrząc na zegarek. Ja akurat medytuję: jest udowodnione, że poprawia to koncentrację, przynosi ulgę, uspokaja, obniża poziom stresu i wiele, wiele innych.
Następną rzeczą jest afirmacja. Ciągle wmawiasz sobie, że nie dasz rady, że coś nie ma sensu, że jesteś leniwy, jesteś zaspany? Wpisujesz te informacje prosto do podświadomości, która tylko czeka, aż sobie to wykorzysta, przeciwko Tobie. A może by tak zaczerpnąć z niej korzyści? Codziennie powtarzana afirmacja, to potężne narzędzie, które pozwoli Ci to rozwinąć odpowiednią postawę do życia, poprawi pewność siebie, zmieni sposób myślenia, na lepszy. Mów sobie np. „Sam decyduję o swoim losie, wiec…”, „Zasługuję na więcej, wiec… „, „ Zrobię dzisiaj wszystko, żeby być bliżej mojego celu, którym jest…”,”Jestem pewny siebie, nie boję się…”.
Możesz wykorzystać tą sferę jak tylko chcesz i kształtować tym samym siebie. Od samego środka.
Później przejdź do wizualizacji. Pomyśl o przyszłości, tak pozytywnie, bez strachu. Kim chcesz być, w jakim miejscu się znajdywać, z kim, co chcesz robić. Myśl o tym i zobacz to przed swoimi oczami. To są wizje, do których będziesz dążyć, które są realne i na których na prawdę Ci zależy. Nie boj się tego wypowiedzieć i zobaczyć jak to będzie, jak już tam dotrzesz…
Czas się poruszać!
Następnym etapem to ćwiczenia. Joga? Tabatka na core? Seria pajacyków na podniesienie tętna? Tak na prawdę nie ma to znaczenia. Najważniejszym jest poczęstować się solidną garścią endorfin i wdrożyć systematyczny ruch do Twojego życia – żeby wszedł Ci w krew i zrobił chęci na więcej!
Zbliżamy się do końca. Czytanie: dobra książka z rana, tematyka? Obojętnie. Po 10-15 stron. Małymi kroczkami. Nikt nie karze ci czytać pół książki dziennie. Kilka kartek załatwi sprawę i w ciągu kilku tygodniu masz całą książkę. A następne już czekają! Nie od dziś wiadomo, że czytanie rozwija nas. Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek rozwoju bez tego!
Nagroda na koniec: pyszna kawka? Ciepły/zimny prysznic? Smaczne śniadanie?
Ile Ci to zajmie? Może zająć 10 minut. Może 60 minut. Tak naprawdę dostosuj to do swojego rytmu życia. Ma Ci to ułatwić funkcjonowanie, a nie pogorszyć. Gwarantuję, że po miesiącu CODZIENNEJ praktyki, poczujecie porannego bluesa.
Efekt mojego porannego wstawania na załączonym obrazku. Szczęśliwa koza i jeszcze szczęśliwsza ja!
Mówisz, że to nie dla Ciebie? Walczysz rano o przetrwanie i wstajesz na ostatnią chwilę, po piątej drzemce? Właśnie dlatego powinieneś tego spróbować. Pierwsza godzina po przebudzeniu jest sterem. Kluczowym momentem w ciągu dnia, który kształtuje to, co będzie dalej. A te kolejne dnie budują całe nasze życie. Cytując klasyka „Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz, w każdym wypadku masz racje.” Tylko od Ciebie zależy, czy możesz, czy nie…
Dlaczego jeszcze powinieneś to zrobić? Bo żeby coś zmienić (a każdy by chciałby…), trzeba zacząć robić coś inaczej. Np. wstać chwilę wcześniej jutro rano (wystarczy przed snem afirmacja „Lubię wstawać rano, ponieważ czeka mnie dużo pięknych rzeczy tego dnia!” ) i od jutra próbujesz. Żadnych drzemek! Ostatnia sprawa, dlaczego warto: zewnętrzny świat jest odbiciem wewnętrznego- jeśli będziesz każdego dnia poświęcać czas na rozwijanie każdego z aspektów swojego JA (fizyczny, intelektualny, emocjonalny i duchowy), to będziesz się stawać coraz lepszą wersja samego siebie, dla siebie. I swoich bliskich.
Styl życia rodzi się z dyscypliny. Polecam!
Coach Marla.
P. S. Inspiracja książką „Fenomen poranka.”