Percepcja jest silna. Potrafi bardzo łatwo nas zmylić i np. to co doświadczamy, może nie być w rzeczywistości prawdziwe lub takie, jakie nam się wydaje.
Czy ból jest koniecznie oznaką, że mięśnie urosną? Czy brak „zakwasów” świadczy o tym, że Twój trening był stratą czasu?
Odpowiedź w obu przypadkach brzmi „NIE”!
Cytując Matta Perrymana „oznacza to po prostu, że przekroczyłeś obecną zdolność swojego ciała do pracy, czy to poprzez intensywność, czas trwania, czy jedno i drugie”.
Kiedy jesteś początkujący lub wracasz po przerwie, im więcej będziesz ćwiczyć, tym lepsze Twoje ciało się stanie w tolerowaniu treningu. Zatem w takim przypadku bycie obolałym, nie oznacza, że stymulujemy bardziej mięśnie do wzrostu. Oznacza to, że ciało nie jest przyzwyczajone do radzenia sobie z taką ilością fizycznego stresu. To prowadzi do biologicznego stanu, gdzie Twoje ciało mobilizuje swoje zasoby do walki, o utrzymanie równowagi. Tego samego doświadczymy, kiedy zmienimy program treningowy lub ćwiczenie po jakimś czasie. Twoje ciało może nie być przyzwyczajone do tego rodzaju obciążenia i ponieważ nie będzie wydajne w radzeniu sobie z nim, prawdopodobnie będziesz nieco bardziej obolały niż dotychczas.
Stając się bardziej zaawansowanym, zwykle nie jesteś tak obolały. Wielu zaawansowanych sportowców i kulturystów prawie nigdy nie odczuwa bólu. Ich ciało jest tak przyzwyczajone do radzenia sobie z treningiem, że bardzo rzadko doznają urazu mięśni na tyle, aby wywołać reakcję na stres, która doprowadzi do przesadnych „zakwasów”. Z doświadczeniem Twoje ciało staje się znieczulone na odczuwanie bólu.
Zatem poziom odczuwanej bolesności nie jest koniecznie współmierny z korzyściami. Analogicznie brak bólu nie oznacza, że nie zastymulowałeś optymalnie mięśni do wzrostu.
Jednak dzień po dobrej sesji treningowej powinieneś odczuwać obrzęk i „wzmocnione uczucie” mięśni. Powinny być nieco twardsze i napięte, a Ty powinieneś być ich bardziej świadomy.
Z mojego doświadczenia mogę napisać, że jeśli trenowane mięśnie dzień po treningu czują się normalnie, a nawet są „płaskie”, to albo nie stymulowałeś ich odpowiednio (brak koncentracji/techniki/oszczędzałeś się), albo nie podałeś im wystarczającej ilości składników odżywczych, aby rosły optymalnie.
Podsumowując, stopniowo zwiększaj intensywność, ilość treningów w tygodniu oraz czas pracy. Obserwuj reakcję swojego ciała na tygodniowy bodziec i daj mu CZAS na przyzwyczajenie się do stresu. Dopiero potem dołóż łyżeczką nieco więcej z każdym tygodniem i nie doprowadzaj swojego ciała, do takiej sytuacji, że na drugi dzień musisz uczyć się chodzić na nowo, bo odwleczesz kolejny trening o dobre 3-4 dni. I pamiętaj, że z czasem nie będziesz odczuwał już „zakwasów”